Wszystkie skarby soi

Produkty sojowe są zwykle podstawą diet wegańskich i wegetariańskich. Przede wszystkim z tego powodu, że soja jako jeden z niewielu pokarmów roślinnych dostarcza w miarę wartościowego białka, niewiele odbiegającego pod względem wartości biologicznej od białka pochodzenia zwierzęcego. Jednak białko to nie jedyny składnik soi, dla którego warto sięgać po produkty spożywcze na bazie tej rośliny. Otóż niektóre inne jej składniki to istne skarby dla naszego zdrowia.

Błonnik

Pod pojęciem błonnika rozumiemy nietrawione lub trudno trawione węglowodany, nazywane wymiennie prebiotykami, będące pożywką dla probiotyków, czyli pożytecznej i prozdrowotnej mikroflory naszego przewodu pokarmowego. Okazuje się jednak, że błonnik błonnikowi nierówny. Jak pokazały badania, najcenniejszy błonnik tworzą takie węglowodany, z których odpowiednie mikroorganizmy bytujące w naszych jelitach wytwarzają kwas masłowy, regenerujący komórki jelitowe i regulujący pracę przewodu pokarmowego. Kwas masłowy oddziałuje również pozytywnie na mięśnie oraz wiele innych prawidłowych funkcji naszego organizmu. No i właśnie w soi, tak samo, jak w innych warzywach strączkowych, znajdujemy tę najwartościowszą formę błonnika.

Izoflawony

Izoflawony to mikroskładniki pokarmowe z grupy flawonoidów. Pobierane z pożywienia flawonoidy są nam w pierwszej kolejności niezbędne do utrzymania prawidłowego stanu naczyń krwionośnych. Jednak niektóre flawonoidy, z uwagi na podobieństwo strukturalne, działają podobnie do ludzkich hormonów płciowych. Izoflawony działają akurat podobnie do kobiecego hormonu płciowego – estradiolu.

Izoflawony znane są więc z tego, że łagodzą objawy przebiegu menopauzy, a także tworzą alternatywę dla hormonalnej terapii zastępczej dla kobiet po menopauzie. Izoflawony niosą również pożytki zdrowotne mężczyznom, chroniąc prostatę przed rozrostem, stanem zapalnym i zmianami nowotworowymi. 

Witamina K2

witamina K

Poza regulacją krzepliwości krwi najważniejszą funkcją pełnioną przez witaminę K2 jest hamowanie kalcyfikacji (wapnienia) tkanek miękkich, szczególnie naczyń krwionośnych. A ponieważ witamina K2 przesuwa depozyty wapnia z tkanek miękkich do kości, dlatego chroni nas jednocześnie przed osteoporozą, czyli utratą masy kostnej.

Natomiast fermentowane produkty sojowe, takie jak natto i tempeh (szczególnie natto), zawierają rekordowe ilości witaminy K2 – ponad 1000 mcg na 100 g. Spośród produktów zwierzęcych dorównują im jedynie sery pleśniowe, zawierające do 900 mcg witaminy K2 na 100 g produktu.

Spermidyna

Spermidyna to związek z grupy poliamin. Poliaminy syntetyzowane są przez komórki naszego organizmu, przez co nie są formalnie zaliczane do witamin. Jednak na zasobność naszego organizmu w spermidynę, jak dowiodły badania, zasadniczy wpływ ma jej podaż z zewnątrz, z pożywieniem.

Spermidyna pełni w organizmie niezwykle rozległe funkcje. W pierwszej kolejności związek ten jest niezbędny w odradzającym komórki procesie replikacji DNA i oczyszczającym i odmładzającym komórki procesie autofagii. Jak wynika z danych badawczych – wysoki udział spermidyny w diecie jest ściśle powiązany z wysoką zdrowotnością układu sercowo-naczyniowego człowieka oraz obniżeniem w ludzkiej populacji ogólnej śmiertelności, szczególnie powodowanej chorobami nowotworowymi, jak również opóźnieniem związanej z wiekiem degeneracji układu nerwowego.

Jednocześnie spermidyna, jak dowiodły badania, odgrywa kluczową rolę w procesie hipertrofii (przerostu) mięśni w odpowiedzi na trening siłowy. W badaniach wykazano również, że wysoki udział spermidyny w diecie sprzyja wzrostowi włosów u ludzi, a zatem działa korzystnie przy problemach związanych z wypadaniem włosów. No i właśnie soja, spośród wszystkich produktów roślinnych i zwierzęcych, jest najbogatszym, pokarmowym źródłem spermidyny.

Wszystko razem

No i właśnie te wszystkie omówione wyżej składniki, nagromadzone w garści drobnych ziaren powodują, że o soi możemy myśleć jako o jednym z najzdrowszych produktów pokarmowych.

Sławomir Ambroziak

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (4)
jarabco

Szkoda tylko ze 90% swiatowej uprawy soi to uprawy gentycznie modyfikowane, tak samo jak uprawy kukurydzy.

0
ambroziak

Cóż... takie czasy.

0
Bull

Tak ludzie wolą - wybierać modyfikowane, bezpestkowe winogrona, cytrusy po modyfikacji i śliczne warzywa.

0
ambroziak

Zawsze jest też alternatywa w postaci produktów pochodzących z roślin niemodyfikowanych genetycznie.

0