Diety zawierające większą ilość produktów roślinnych, czyli diety wegetariańskie od pewnego czasu są coraz bardziej modne i coraz więcej osób przestawia się na ten typ odżywiania. Czasem jest to spowodowane doniesieniami medialnymi na temat potencjalnych korzyści dla zdrowia. Czasem jest to ślepe podążanie za modą. A czasem związane jest z ekologią i ochroną planety.  

Jedną z odmian najbardziej restrykcyjnych diet roślinnych jest dieta wegańska. Osoby odżywiające się w ten sposób, deklarują całkowity brak spożycia jakichkolwiek produktów pochodzących od zwierząt. Odżywiają się zatem jedynie produktami świata roślinnego. Wśród wielu aspektów, które warto mieć na uwadze, zastanawiając się, czy dieta wegańska może być dla mnie optymalna, zwłaszcza wtedy, gdy w najbliższym czasie pragniemy dochować się potomstwa, z pewnością warto zwrócić uwagę na to, czy rodzaj spożywanego roślinnego białka, może mieć na to wpływ…?

Gdy weźmiemy pod uwagę, że zajście w ciążę wcale nie jest tak banalną sprawą, jak mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka - przypomnę, że na niepłodność cierpi około 15% par na całym świecie, nawet najmniejsze drobiazgi mogą mieć znaczenie. Musimy pamiętać jednocześnie o tym, że weganie powinni pomyśleć o większym ogólnym spożyciu białka niż ich koledzy, którzy dopuszczają, choćby okresowe, spożywanie białek zwierzęcych oraz o tym, że powinni różnicować pokarmowe źródła białka w swojej diecie, kluczowym zatem dla płodności, może okazać się dominujący rodzaj białka. 

Czy spożycie soi, może mieć wpływ na płodność?

Większość ewentualnych wątpliwości, które mogą pojawić się w przypadku konsumpcji soi, najczęściej bierze się albo z ogromnego ich spożycia w diecie (wskazywałem wyżej na konieczność dywersyfikacji rodzajów roślinnego białka) albo z badań na zwierzętach, w których też, z reguły, najczęściej podaje się nadmierne ilości tego produktu. 

Większość badań w tym aspekcie nie wykazuje szkodliwego wpływu spożycia soi na płodność. Co więcej, mamy nawet wyniki badania z roku 2015 (grupa 315. kobiet), które wydają się wskazywać na pozytywny wpływ spożycia tego rodzaju roślinnego białka, na zdolność urodzenia żywego dziecka. Z drugiej strony w przypadku dużego spożycia fitoestrogenów (roślinnych „odpowiedników estrogenów”, obecnych także w soi) kobieta może doświadczyć bolesnych miesiączek, a nawet wtórnej niepłodności. Nadmierna ilość fitoestrogenów w diecie może również skutkować nieregularnymi miesiączkami. Zdajemy sobie zatem wszyscy sprawę, jaki (negatywny) to może mieć wpływ na płodność...

Vegan Pea Protein - Znakomita kompozycja białek roślinnych oparta na białku grochu

Weganie, którzy pragną w najbliższym czasie dochować się potomstwa, powinni zatem okresowo zmniejszyć spożycie dedykowanych preparatów zawierających izoflawony oraz produktów sojowych. Wybierając roślinne źródła białka w diecie wegańskiej, warto pomyśleć także zatem o innych produktach np. białku pochodzącym z grochu. Poza wyjątkowo skrajnymi przypadkami wydaje się, że nie ma konieczności rezygnacji z soi.

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (0)